17 mar 2012

Tildowa różyczka i połamało mnie...

No i połamało mnie. W czwartek wieczorem coś mi w krzyżu strzeliło i już tak zostało. Ani usiąść, ani chodzić, ból jak choroba. Myślę - starość nie radość, a i jeszcze katar mnie dopadł i trzyma jak najęty. Zamiast cieszyć się pierwszym wiosennym dniem pełnym słonka, leżałam pod kocykiem i nie mogłam się ruszyć. Najgorzej było przy kichaniu. Jak w komedii, tylko że mnie wcale nie było do śmiechu, moim domownikom i owszem.
A że kobitka jestem ruchliwa i na nadmiar czasu nie narzekam, to dziwnie jakoś mi było tak leżeć bezczynnie. Mówiąc krótko nosiło mnie. Rączki zdrowe mam, więc znalazłam sobie zajęcie. Wyhaftowałam moją pierwszą różyczkę haftem krzyżykowym. Moja pracowa koleżanka (specjalistka od krzyżykowych obrazów) wytłumaczyła mi co i jak, sypnęła dobrymi radami, a ja tak na próbę zrobiłam mały kwiatek. Bardzo mi się podoba, jest trochę zbyt słodki, ale w połączeniu z surowym lnem będzie wyglądał idealnie. Oczywiście mam już plany związane z kolejnymi różami, ale to na razie tajemnica :) Chciałam nadmienić, że nie mogłam znaleźć wzoru na taką  mini-różyczkę, więc opracowałam ją sama - kredkami N. na kartce w kratkę. Taki motyw będzie, jak znalazł pasował do lalek i królików tildowych, jest malutka- 2cm./2cm.




Mimo, że mam krótki staż blogerki i niewielu członków i obserwatorów, to spotkało mnie wyróżnienie - pierwsze prawdziwe blogowe wyróżnienie. 
Serdecznie dziękuję Dominice z pracownia garderoba i z miłą chęcią dołączam do zabawy.


Kopiuję zasady obowiązujące w zabawie:

1.Umieszczenie u siebie linka do bloga osoby, od której otrzymaliśmy nominację

2.Wklejenie logo zabawy na swoim blogu

3.Napisanie 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie

4.Nominowanie 10 osób

Hm, cóż ja mogę o sobie napisać, nie jest to łatwe.
  • lubię przejrzyste, jasne relacje między ludźmi, drażni mnie owijanie w bawełnę, robienie podchodów itp. wyznaję zasadę - tak to tak, nie to nie, lubię ludzi, którzy odważnie mówią co myślą
  • uwielbiam czekoladę, najbardziej deserową lub gorzką, jestem od niej uzależniona - ale z tym walczę dzielnie
  • czasem biorę na siebie zbyt wiele, stresują mnie niedokończone prace i projekty, lubię zrobić szybko co ma być zrobione i już...
  • jestem roztrzepana, zapominam o różnych rzeczach, 
  • uwielbiam porządek w szafach i marzę o nim, tylko marzę, bo często układam, segreguję i mam porządek do czasu, aż czegoś szukam czyli jakieś pół dnia, po prostu tak już jest, prawie się z tym pogodziłam.
  • kocham przyrodę ogólnie, dobrze czuję się w plenerze, lubię fotografować kwiaty, krajobrazy i łapać chwilę, mój pies jest moja miłością i dobrym duszkiem domu
  • mam przyjaciół i rodzinę, która daje mi miłość, satysfakcję i spełnienie - jestem szczęściarą :)))
Aha, dla wszystkich zainteresowanych losem nasionek z poprzedniego posta zamieszczam zdjęcie poglądowe. Skiełkowały sobie w trzy dni, są smakowite i pełne witamin.



3 komentarze:

  1. Boska ta Twoja pierwsza różyczka, tym bardziej, że sama ją zaprojektowałaś. Przypomniało mi się jak w czasach licealnych na papierze w kratkę projektowałam wzory na swetry... A ciemną czekoladę uwielbiam tak jak Ty i wcale nie uważam, że trzeba z tym walczyc! ;)) Zdrowiej szybko!

    OdpowiedzUsuń
  2. łomatko, dawno nie zaglądałam z totalnego braku czasu, a tu takie... różyczki! ;) różyczka cudo, zdrowie mam nadzieję zaraz znów dopisze i przede wszystkim ogromnie dziękuję za nominację, czuję się zaszczycona! :-* ale Kochana, dałaś tylko 5 nominacji, to nie trzeba aż 10?

    OdpowiedzUsuń
  3. A proszę bardzo koleżanka myślała, że liczyć nie umiem? :))) Umiem, umiem, przynajmniej do 10, ale ja taka początkująca jestem, że nie miałam komu :((( nazbierałam 5 ale za to jakie. Rozwinę się to i 10 będzie, pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń